Kliknij tutaj --> 🐴 pomalowane kafelki przed i po

Aby utrzymać kafelki położone na podłodze w czystości, należy regularnie je odkurzać i myć. Przed myciem należy dokładnie odkurzyć kafelki, aby usunąć wszelkie zanieczyszczenia, takie jak piasek, kurz i inne zabrudzenia. Następnie należy użyć odpowiedniego środka czyszczącego, aby usunąć pozostałe zabrudzenia. Malowanie kafli w łazience - efekt przed i po:Krótki film prezentujący efekt przed i po malowaniu kafli w łazience. Kafle zostały przemalowane systemem: epo — Siedziałam w domu i te kafelki mnie drażniły już długo. Jak rozmawiałam, jak to zrobić, to trzeba by było całą kuchnię zrównać z ziemią. Nie lubię wyrzucać i zmieniać czegoś, jeśli jest funkcjonalne, a przestało mi się podobać — powiedziała aktorka. Jabłczyńska postanowiła zatem sama pomalować kafelki w kuchni. Mokra ściana w łazience często nie daje na początku żadnych objawów z uwagi na okładzinę ceramiczną. Jeśli ściany są odkryte (na przykład tylko pomalowane) – zaobserwujemy zmianę koloru, odpadanie farby ze ściany, „puchnięcie” tynku a nawet rozwój pleśni na powierzchni. Efekty będą zależne od zastosowanego tynku oraz Nałożyć warstwę podkładu, aby zapobiec przenikaniu wilgoci. 4. Nałożyć warstwę kleju do kafelków i pozostawić do wyschnięcia. 5. Układać kafelki zgodnie z wybranym wzorem. 6. Po ułożeniu kafelków, należy je wygładzić za pomocą specjalnego wałka. 7. Na koniec należy nałożyć fugi i wygładzić je szpachelką. Site De Rencontre Femme Francaise Gratuite. 20-03-2013 18:46 #1 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Malowanie glazury - wnioski płynące z doświadczenia Szanowni forumowicze! Postanowiłem opisać moją przygodę z malowaniem kafelków, ponieważ sam przed remontem szukałem takich informacji. Zbyt wiele pomocnych nie znalazłem. Teraz bogatszy w doświadczenie mogę opisać, jak to wyglądało w moim przypadku. Mam nadzieję, że komuś się moja wiedza przyda. UWAGA: jeśli dla kogoś mój opis jest zbyt długi, polecam od razu przejść do Wniosków i Podsumowania znajdujących się na końcu. Więc (polonistka uczyła żeby tak nie zaczynać) zakupiłem mieszkanie z urządzoną łazienką (ok. 24m2 glazury). Niestety - kafelki na ścianach reprezentowały biedę, czyli najtańszy model z marketu budowlanego, takie niebiesko-białe mazy. Kto widział ten wie. Jednym słowem ohyda. Ponieważ ograniczany przez budżet remontowy musiałem ciąć wydatki, a poza tym nie miałem ochoty psuć prawidłowo wiszących kafelków, postanowiłem je pomalować. Przyznaję, pewną rolę odegrała tu ambicja: zrobię to sam! To, że niewiele osób maluje kafelki, tym bardziej uczyniło wyzwanie pociągającym. Muszę napisać coś o sobie: nie jestem zawodowym malarzem, z osiągnięć na tym polu mam jeden pomalowany dach oraz mieszkanie emulsją. Zatem można o mnie powiedzieć: prawie laik. Do rzeczy, czyli jak to zrobiłem Po przeszukaniu forów i ofert sklepów internetowych (w marketach o takim wymyśle szatana jak farba do glazury nie słyszeli) zakupiłem 4 litry farby z firmy Noxan (chyba mogę wymienić firmę?) o nazwie Hydropox, cena ok 240 z przesyłką. Owo przedsiębiorstwo reklamuje swe produkty do malowania glazury dość szeroko, ma sporą gamę kolorów (niektóre za dopłatą) i opakowania Hydropoxu w wielkości 15 lub 4 l. Jak pisze producent, farba ta to dwuskładnikowy wodorozcieńczalny epoksyd, z tego co się orientuję, często używany do malowania posadzek podłoża Miałem pewne obawy odnośnie przyczepności farby - kafelki są szkliwione, bardzo śliskie. Postanowiłem więc je zeszlifować wiertarką z papierem ściernym. Widzę teraz, jak starzy wyjadacze budowlani zwijają się ze śmiechu, bo przeczuwają jak się to skończyło. Oczywiście mogłem sobie szlifować do woli, szkliwo było pancerne i po papierze nie było widać nawet rys. Porzuciłem zatem pomysł matowienia szkliwa i przystąpiłem do działań polecanych w instrukcji. A napisano tam, że należy podłoże odpylić i odtłuścić, najlepiej wodą z detergentem a następnie dokładnie spłukać i zostawić do wyschnięcia. Takoż uczyniłem, dodatkowo wplotłem tam proces odtłuszczania śmierdzącym płynem do szyb z amoniakiem. Nie stosowałem podkładu, choć producent przy bardzo śliskich podłożach zaleca swój podkład (stwierdziłem że szkoda kasy - koszt ok 100 zł). Wszystko co miało pozostać niezamalowane, czyli podłoga, zlew, brodzik i kaloryfer zakleiłem szczelnie żółtą folią do paneli (polecam, lepsza od malarskich) i również żółtą taśmą. Postanowiłem pomalować rurki od kaloryfera (który zakręciłem, żeby rurki nie były gorące) i plastikowe białe narożniki płytek. Akcesoria Do malowania przygotowałem: -2x mały wałek welurowy (taki jak do lakieru) ok 15 cm -kuwetę -2x pędzel do olejnej Hardy (nie polecam; dlaczego o piszę przy Pierwszej warstwie) -szpachelkę -wiertarkę z wolnymi obrotami -małe mieszadło -rękawice malarskie (całe białe - gumowane wampirki czerwone czy niebieskie to porażka - guma zostaje na powierzchni malowanej - odradzam)Przygotowanie farby Jak już nadmieniłem, postępowałem zgodnie z instrukcją, która zaleca malowanie dwóch warstw. Zatem należy podzielić sobie farbę na 2 części, pierwszą do pierwszej warstwy, a drugą do drugiej warstwy. Pierwszą warstwę należy rozcieńczyć wodą w ilości 10% w celu uzyskania lepszej przyczepności do podłoża (pierwsza warstwa staje się więc de facto podkładem, jak widać słusznie nie dokupowałem podkładu oddzielnie). Farba jest dwuskładnikowa - pierwszy składnik to barwna emulsja (wiaderko) a drugi to bezbarwna chyba żywica (puszka). Tu pojawia się pierwszy problem, czyli jak odmierzyć odpowiednie ilości - producent wielokrotnie w instrukcji zaleca, by czynić to bardzo precyzyjnie, gdyż złe proporcje mogą skutkować odstawaniem od podłoża. Ja posłużyłem się nie do końca precyzyjną metodą, nazwę ją zanurzeniową: kijek do farby i pomiar metrówką. Polecam raczej pojemniki z podziałkami pozwalającymi dokładnie określić objętość, z tym że raczej nie będą się nadawały do ponownego użycia. Po połączeniu składników (producent zaleca łączenie ich p o w o l i ) wmieszałem je przez ok 3 min wiertarką na niskich obrotach. Następnie odczekałem chwilę, żeby zniknęły największe bąble pierwsza-podkładowa Wlałem farbę do kuwety i przystąpiłem do malowania wałkiem. Farba miała fajną konsystencję - dzięki dodatkowi wody, zbliżoną do farb emulsyjnych. Zapach dość nieprzyjemny, ale do przeżycia. Malowanie płytek szło gładko, farba (wbrew obawom) trzymała się płytek jak diabeł sołtysa i nie miała zamiaru spływać. Kryła całkiem dobrze. Wszystko super. Do czasu. Ważna uwaga nr 1: kafelki maluje się razem z fugami. Okazało się to największym problemem podczas malowania. Fugi miałem białe, malowałem na szaro - gdy malowałem powierzchnię płytki wałkiem, wszystko było OK, natomiast fugi pozostawały niedomalowane do końca. Białe przeświecało miejscami doprowadzając mnie do irytacji. Zacząłem zatem zamalowywać fugi pędzlem. Tu pojawił się poważny problem: mimo "przyjaznej" konsystencji farby, z pędzla wyłaziło włosie, przyklejając się irytująco wszędzie gdzie się dało. Z tym problemem walczyłem do końca malowania. Dlatego odradzam pędzle, jak widać żywice "wyciągają" włosie z pędzla. Niestety, nie bardzo potrafię doradzić, czym można pędzel zastąpić. Może jakimś lepszym, dobrze trzymającym? Nie wiem. Malowanie pędzlem miało jeszcze jedną wadę, która zważyła na finalnym wyglądzie pomalowanych kafelków. Ważna uwaga nr 2: malowanie Hydropoxem trzeba zakończyć w ciągu 2 godzin! Więc trzeba się spieszyć, gdyż po tym czasie farba traci swoje właściwości i producent nie ręczy za przyleganie jej do podłoża. Farba po ok. 1,5 godziny robi się gęsta. Każde więc pociągnięcie po fudze pędzlem zostawiało ślad na płytce. Gdy nie wyrównałem od razu wałkiem powierzchni płytki, to na płytce po obu stronach fugi pozostawał ślad po pędzlu, który nieodwracalnie zasychał! Niestety, w kilku miejscach tego nie zrobiłem, co zepsuło mi trochę wynik ostateczny - obok fug na części płytek mam zgrubienia po pędzlu. Pierwsza warstwa pokryła płytki nieźle, zostały jedynie drobne prześwity, rozprowadzenie wałkiem (oprócz wcześniej wymienionych zgrubień po pędzlu) całkiem druga - ostateczna Po odczekaniu ok. 36 godzin (producent zaleca, żeby czas malowania pomiędzy pierwszą a drugą warstwą wynosił od 24 do 48 godzin) przystąpiłem do ponownego mieszania farb. Tym razem postanowiłem być bardziej cwany i podzieliłem pozostałą farbę na dwie porcje, żeby wydłużyć czas malowania (do 4 godzin). Wydaje się to dobrym rozwiązaniem, można wówczas malować bez pośpiechu, przez pierwsze dwie godziny jedną część, przez drugie pozostałą. Powrócił problem nieszczęsnych niedomalowanych fug. Polecałbym dokładne zamalowanie fug przy pierwszej warstwie. Nasilił się też problem wyłażącego włosia z pędzla, gdyż farba bez wody okazała się gęstsza. Tym razem konsystencja była już dosyć lepka i malowanie szło trudniej, a farba wysychała szybciej. Wszystkie elementy pokryły się dobrze, także plastikowe elementy i rury kaloryfera. W chwili obecnej czekam na efekt ostateczny, czyli na wyschnięcie i pełne utwardzenie powierzchni. Wówczas dam znać i wrzucę zdjęcie (jeśli się uda) Wnioski praktyczne do malowania Hydropoxem 1. do malowania nie używać pędzla lub używać jakichś super wytrzymałych - nie gubiących włosia 2. dzielić farbę na mniejsze porcje - więcej czasu na malowanie 3. jeśli malujesz fugi pędzlem w drugiej ręce trzymaj wałek żeby od razu równać farbę naniesioną na płytkę 4. fugi zamaluj dokładnie przy pierwszej warstwie - potem będzie trudniej 5. wymień wałek i pędzel przed malowaniem drugiej warstwy 6. trzymaj się instrukcji Podsumowanie Płytki można malować z całkiem dobrym skutkiem. Jednakże nie polecam tego osobom bez żadnego doświadczenia. Łatwo można coś spartolić i efekt nie będzie satysfakcjonujący. Mi udało się całkiem nieźle, jednakże nie uniknąłem przykrych niespodzianek (problem z fugami i śladami po pędzlu na płytkach obok fug, wypadające włosie z pędzla). Farba jest dość gęsta i szybko zasycha, poza tym w przypadku zastosowanej przeze mnie farby (Hydropox) istnieje limit czasowy jej wykorzystania: 2 godziny. Przed malowaniem warto dokładnie się przygotować, a także trzymać się instrukcji. Życzę wszystkim remontującym powodzenia w nierównej walce z nieożywioną materią i obiecuję dorzucić informacje o ostatecznym wyniku, jak tylko farba całkiem wyschnie. Pozdrawiam serdecznie tych którzy wytrwali do końca mej opowieści! Ostatnio edytowane przez Poważny Człowiek ; 20-03-2013 o 18:51 05-05-2013 20:38 #2 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Obiecałem dopisać jak wyszło. Wyszło nieźle, choć wyszły moje braki w doświadczeniu. Oto zdjęcie: Błędy przy malowaniu. 1. Problemy z poprawnym zamalowaniem fug 2. Miejscami zbyt grubo naniesiona farba (przy próbach zamalowania fug pędzlem) 3. Źle "załatane" miejsce po starym kołku Ogólnie: jestem zadowolony, że nie musiałem zbijać i kłaść nowych kafelków. Zrobiło się nieco industrialnie, przez tą szarość, co mi się podoba. Wg oceny znajomych: na pierwszy rzut oka nie widać że malowane. O to chodzi na drugi rzut już można coś zobaczyć, ale po co się wpatrywać? Pozdrawiam serdecznie! 13-05-2013 12:48 #3 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania malowanie płytek :) 13-05-2013 17:30 #4 DOMOWNIK FORUM (min. 500) Ostatnio edytowane przez free_shop ; 13-05-2013 o 17:37 13-05-2013 19:03 #5 16-05-2013 08:57 #6 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Cieszę się, że komuś może się mój opis przydać. Mam nadzieję że efekt malowania spełni oczekiwania Napisał free_shop Teoretycznie można to zrobić bez pędzelka. Najpierw pomalować fugi, wciskając farbę kantem wałka, rozsmarować delikatnie nadmiar na płytkę, a następnie pomalować środek płytki. Można tak zrobić, myślę nawet że dałoby się jakiś mały, odpowiedni wałeczek do samych fug dobrać. Tylko pozostaje kwestia 2 godzin trzeba robotę dzielić na etapy, czyli najpierw jedna ściana fugi + płytki, potem druga... Życzę powodzenia! 16-05-2013 09:08 #7 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania 17-05-2013 04:49 #8 DOMOWNIK FORUM (min. 500) super opis, przyjemnie się czytało. do dzielenia farby mozna też uzyc wagi kuchennej, dobrze się sprawdza a nie kosztuje majątku. na aukcjach internetowych nowe chodza po kilkanaście zł. 17-05-2013 19:18 #9 DOMOWNIK FORUM (min. 500) 19-05-2013 13:40 #10 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania 25-05-2013 08:17 #11 Na pewno jest to tańsza metoda niż skucie starych płytek i kupienie oraz położenie nowych płytek. Jeszcze trzeba by wziąć pod uwagę to, że kując stare płytki można natrafić na inne problemy, powiem tak, efekt jest niezły jak na laika, ciekawe jakby to zrobili tzw. "fachowcy"? W życiu piękne są tylko chwile... 31-05-2013 13:11 #12 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Z tego co rozmawiałem z różnymi fachowcami, to raptem jeden znał temat malowania płytek. Reszta się dziwiła. Nie jest to zbyt popularna metoda. Jeśli ktoś się zna na malowaniu, zwłaszcza lakierem i szybkoschnącą farbą, ma pewne umiejętności to myślę że zrobiłby lepiej ode mnie. Ale chyba trzeba o to zapytać "fachowca" 28-08-2013 10:23 #14 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania No to jestem kolejną, wydaje się zadowoloną osobą, która pomalowała płytki hydropoxem (białym). Znajomi, którzy widzieli efekt i widzieli płytki przed malowaniem, mówią, że jest super . Skończę kuchnię, to zamieszczę zdjęcia. Napisał Poważny Człowiek Z tego co rozmawiałem z różnymi fachowcami, to raptem jeden znał temat malowania płytek. Reszta się dziwiła. Nie jest to zbyt popularna metoda. Jeśli ktoś się zna na malowaniu, zwłaszcza lakierem i szybkoschnącą farbą, ma pewne umiejętności to myślę że zrobiłby lepiej ode mnie. Ale chyba trzeba o to zapytać "fachowca" 30-09-2013 21:28 #15 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Gorące podziękowania za ten jedyny, jaki znalazłam, i w ogóle jedyny w swoim rodzaju opis i do tego przepis. Wczoraj pytałam fachowca, czy słyszał o farbie do kafelek, bo jeśli tylko takie coś istnieje, to chciałabym, żeby użył. Fachowiec nie słyszał i chęci do zrobienia zwiadów ani tym bardziej ataku nie wykazał. (Wcześniej zresztą pytałam znajomych płci obojga, kobiety wiedziały nic, mężczyźni to samo okraszone wyrazem politowania dla kobiety, co się chce pędzla chwytać). Znalazłam dziś w końcu stronę z rzeczonymi farbami, ale strach mię ogarnął, że nie wiadomo, co to za specyfik i co ostatecznie z łazienką mi zrobi. Zmartwiona już myślałam, że jestem skazana albo na skuwanie kafelek itd., tj. przedłużenie czasu remontu i listy kosztów, albo na codzienne podziwianie "niebiesko-białych mazów" (u mnie to samo!). Aż tu taka wiadomość! Choćbym miała nawet niedomalować kilku fug (w mojej łazience kiedyś białych), zaraz zamawiam farby i jak najszybciej zabieram się za nawracanie świata na właściwe tory. Jeszcze raz dziękuję! AP 01-10-2013 05:20 #16 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania laurahutte, agent_glover czekam na relacje z pomalowanych płytek, jak efekt i jakiej farby użyliście. pozdrówka 01-10-2013 07:51 #17 Pomysł faktycznie dobry, no ale jak sam napisałeś, robota wbrew pozorom nie jest prosta, tak jak mogłoby się wydawać. Z drugiej strony czasem trzeba zaryzykować. 01-10-2013 08:25 #18 Wielkie dzięki za podzielenie się doświadczeniem. Skorzystam. 13-10-2013 07:57 #19 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania 23-11-2013 16:57 #20 WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania Witam, Również czeka mnie remont przy dość ograniczonych możliwościach finansowych. Rozważam pomalowanie płytek w kuchni i tutaj pytanie - jaka jest trwałość takiej farby? Tj. czy nadaje się ona do pomalowania kafli na podłodze? Oczywiście zakładam, że nikt nie będzie jej specjalnie rysował gwoździem, no ale podłoga to jednak podłoga... Przeskocz do treści Strona główna STREFA LIFESTYLE STREFA SHIH TZU Pielęgnacja Shih Tzu Kąpiemy Shih tzu! Jak nauczyć psa, że kąpiel w wannie może być przyjemna? Odżywka dla Shih Tzu, dobry kosmetyk dla szczeniaka i dorosłego psa tej rasy Kastracja psa Shih Tzu – jak wygląda, ile kosztuje i co trzeba wiedzieć przed? Karmienie Shih Tzu Sucha karma dla Shih tzu – testujemy polską markę John Dog. Co na to pies? Czym karmić psa shih tzu? Przegląd suchych karm dla psów małych ras 🐶 Co kupić psu pod choinkę? W tym roku nasz Shih Tzu dostanie zdrowy prezent! Małe i duże przekąski dla psa czyli to, co mój pies Shih Tzu lubi najbardziej Poznaj zdrowe przysmaki dla Shih Tzu. Czym karmić małego psa „w nagrodę”? Paka zdrowych produktów dla psów.🐾 Testujemy przysmaki, zabawki i gadżety Ciekawostki o Shih Tzu Do Kudowy-Zdroju z psem. Gdzie warto zajrzeć, a dokąd nas nie wpuszczą? Poznajemy pieski Shih Tzu: charakter, usposobienie i przydatne ciekawostki Zabawki i gadżety Naklejki na samochód „NIE KRZYWDŹ” – obowiązkowy gadżet czy wyrzucone pieniądze? Nareszcie jest! Zimowa kurteczka dla psa już dotarła. Jak ubierać Shih Tzu? Zestaw dla miłośniczki psów shih tzu: shopperka i kosmetyczka. Recenzuję ❤ Zabawka Kong dla małego psa. Jaki rodzaj wybrać i co włożyć do środka? STREFA KOSMETYKÓW O strefie kosmetyków Uśmiech! Brr jak bruksizm, czyli zgrzytanie zębami. Problem, który można wyleczyć w rok? Erozja szkliwa – problem dotyczący nas wszystkich! Jak zregenerować zęby? Ekstrakcja zatrzymanej ósemki. Poznaj mój sposób na szybki powrót do formy Naturalne mycie zębów w niskiej cenie, czyli testuję rosyjską pastę. Moja opinia Nitkowanie zębów bez tajemnic. Jak czyścić przestrzenie międzyzębowe? CHĘTNIE CZYTANE Malujemy kafelki farbą! Metamorfoza starej łazienki w dwa dni – oceńcie efekt! Wiosna to dla mnie zawsze czas zmian. W tym roku dotyczą one naszej łazienki. Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję o renowacji starego wnętrza, a ponieważ remont to zbyt duży wydatek, postawiliśmy zrobić to sami. „Gorzej nie będzie!” – ta myśl przyświecała nam przez całe dwa dni, bo dokładnie tyle zajęła nam metamorfoza. Zobaczcie, w jaki […] Wiosna to dla mnie zawsze czas zmian. W tym roku dotyczą one naszej łazienki. Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję o renowacji starego wnętrza, a ponieważ remont to zbyt duży wydatek, postawiliśmy zrobić to sami. „Gorzej nie będzie!” – ta myśl przyświecała nam przez całe dwa dni, bo dokładnie tyle zajęła nam metamorfoza. Zobaczcie, w jaki sposób niewielkim kosztem udało nam się odmienić wysłużoną łazienkę w całkiem przyjemne pomieszczenie. I nie, nie jest idealnie. Ale całość kosztowała nas kilkaset złotych i dwa dni pracy, a efekt… sami oceńcie! Zacznijmy od tego, dlaczego nie remont z prawdziwego zdarzenia. Nasza łazienka jest dość duża (7,5 m²), a jak wiadomo, taki metraż wiąże się ze znacznym wydatkiem. Firmy remontowe wyceniły nam remont na 22 tys. zł., a fachowiec z OLX na 11 tys. + materiały. Do tego 21 dni potrzebnych na pracę i… mnóstwo stresu. Decyzja była prosta: działamy na własną rękę. Jak się nie uda, to zawsze mamy pod ręką numer do specjalistów. Zdjęcia Przed i Po: tak zmieniła się nasza łazienka Błyskawiczna renowacja łazienki. Farba w ruch! Jakie prace wykonaliśmy? Malowanie kafelków farbą V33 Malowanie rur odpływowych i gazowych Renowacja półki ściennej Zakup szafki pod umywalkę + nowych dodatków Lista zakupów: Renowacja Farba V33 /Płytki ceramiczne/ – kolor Len Farba V33 Renowacja /Łazienka/ – kolor Jasny szary – nowa edycja Jedynka Farba do Drewna i Metalu – kolor Biały Impregnat Jedynka – kolor Dąb bielony Meglio – odtłuszczacz uniwersalny taśma i folia malarska wałki, pędzle szafka, dolnopłuk i nowe akcesoria łazienkowe Malowanie kafelków to bardzo prosta sprawa Zaczynamy od wyniesienia z łazienki zbędnych rzeczy, mebli i sprzętów. Pozbyliśmy się więc kosmetyków, półek i wszystkiego, co mogłoby nam przeszkadzać. Łazienka została prawie pusta, a my mogliśmy się dokładnie przyjrzeć tragicznie wyglądającym obdrapanym rurom, starym kafelkom i ubytkom w ścianach. Mąż zabrał się za szpachlowanie ubytków, a ja na spokojnie zaczęłam odtłuszczać płytki. Przygotowanie podłoża, czyli dokładne odtłuszczenie kafelków przed malowaniem – kwestia priorytetowa. Jeśli pominiemy ten element lub wykonamy go niedbale, nawet najlepsza jakościowo farba nie będzie się dobrze trzymać. Odpryski pojawią się już po kilku dniach, a przecież nie o to chodzi. Pomalowane kafle mają zachować ładny wygląd przez co najmniej kilka lat! ✓ Warto zacząć od solidnego odtłuszczenia Zgodnie z zaleceniami producentów farb do płytek ceramicznych, przed malowaniem należy odpowiednio przygotować powierzchnię, czyli umyć i odtłuścić płytki, a następnie pozwolić im wyschnąć. Nie ma w tym nic skomplikowanego, cała procedura zajęła mi co najwyżej 20 min. Użyłam zwykłego druciaka, uniwersalnego odtłuszczacza w sprayu i wody. Po odtłuszczeniu kafelków przeszliśmy do zabezpieczenia brzegów taśmą maskującą. Tak naprawdę ten element przysporzył nam najwięcej problemów. Brzegi muszą być oklejone z ogromną precyzją, ponieważ farba do płytek łazienkowych nie pokrywa silikonu i jeśli go nią zamalujemy, błyskawicznie zacznie odpryskiwać. Teoretycznie najlepiej byłoby usunąć silikon, a po malowaniu nałożyć nowy. Zależało nam jednak na czasie i odświeżeniu łazienki. Gruntowne prace remontowe postanowiliśmy odłożyć na kiedy indziej. ✓ Czyste kafelki można pomalować, ale trzeba się spieszyć! Kiedy taśma była już naklejona, a kafelki odtłuszczone, przeszliśmy do malowania. Farba V33 do prostej renowacji łazienki posiada pod pokrywą specjalną saszetkę, którą trzeba wlać do farby tuż przed jej użyciem. Od tego czasu farba będzie nadawać się do malowania przez 10 dni. Malowanie płytek zajmuje znacznie mniej, więc jest to wystarczający czas, żeby efektownie odmienić wnętrze. Jasny szary nanieśliśmy na ściany, a beżowy Len na wannę i parapet. I w tym przypadku nie zastosowaliśmy się do zaleceń: według internetowych poradników, farbę do kafelków należy najpierw nałożyć pędzlem na fugi, a następnie rozprowadzić po płytkach przy pomocy wałka. My malowaliśmy wyłącznie wałkiem, a farba pięknie pokryła zarówno fugi, jak i stare kafle. V33 do płytek jest silnie kryjąca, ale też błyskawicznie zastyga. Dlatego lepiej malować partiami, równomiernie rozprowadzając farbę. Zdajemy sobie sprawę z tego, że kafelki w naszej łazience nie są położone równo. Istniało ryzyko, że zamalowanie fug jeszcze bardziej uwydatni ten mankament. Tak się nie stało, jednolity kolor „wygładził” całość, a rażące niedoskonałości przestały rzucać się w oczy. Po ośmiu godzinach od pierwszego malowania dołożyliśmy kolejną, a zarazem ostatnią warstwę. Według informacji od producenta, farba zyska pełną przyczepność po upływie trzech tygodni. Wówczas ma utworzyć wodoszczelną barierę, co pozwoli jej dobrze znosić kontakt z wodą. V33 z serii Renowacja Łazienki może być stosowana nawet wewnątrz kabiny prysznicowej. Można ją też czyścić środkami myjącymi. Podłogi nie malujemy, za duże ryzyko Wstępny plan metamorfozy naszej łazienki obejmował pomalowanie podłogi. Istnieją specjalne farby, które nadają się do malowania płytek podłogowych i po nałożeniu podkładu, mogą dać bardzo ciekawy efekt. Opinie osób, które je stosowały nie są jednak pozytywne – o ile farba na kafelkach ściennych trzyma się doskonale, ta na podłodze ma skłonność do szybkiego ścierania się. Zbyt mocne szorowanie mopem, przesuwanie mebli, chodzenie w butach mogą sprawić, że kafelki po malowaniu będą wyglądać gorzej, niż przed. Dlatego podłogę zostawiliśmy bez zmian. Zamiast malowania płytek podłogowych, skupiliśmy się na zmianie koloru ścian i odświeżeniu rur. Farba do metali świetnie poradziła sobie z brzydkimi rurami. Oczywiście po prawdziwym remoncie zostaną one schowane – póki co, musimy się z nimi polubić. W kolorze białym są znacznie bardziej przyjemne. Miedziane rury gazowe pokryliśmy Jedynką do metali, jedna warstwa spokojnie wystarczyła. Farba ma kleistą konsystencję i intensywny zapach, ale po kilkugodzinnym wietrzeniu całkowicie zaschła. Metamorfozie poddaliśmy też drewnianą półkę nad lustro, która została zaimpregnowana i zyskała nowy, intensywniejszy kolor. Nowe akcesoria łazienkowe i voilà! Dodatki potrafią wiele zmienić, dlatego malowanie płytek w łazience postanowiliśmy zwieńczyć zakupem nowych akcesoriów. Największą robotę zrobiła szafka pod umywalkę, która zakryła pomalowaną i odświeżoną rurę odpływową. Wymieniliśmy również baterię, uchwyt na papier toaletowy i wieszaki na ręczniki. Kosmetyki, które miały w zwyczaju leżeć w nieładzie, trafiły do koszyczków. Czarna szczotka, dywanik i kosz też zrobiły swoje. Waciki kosmetyczne i patyczki trafiły do szklanych słoiczków, a cała sterta starych kosmetyków w końcu znalazła się w kuble. Oj tak, nigdy nie było okazji, żeby pozbyć się tego, co niepotrzebne… W łazience zapanował nowy kolor i porządek. Renowacja łazienki za kilkaset złotych – warto? Jasne, że wolelibyśmy zatrudnić firmę, która przeprowadziłaby solidny remont naszej łazienki. W tej chwili nie mamy jednak na to funduszy. A że nie lubimy siedzieć bezczynnie, metamorfoza na własną rękę była dobrym pomysłem. Sporym wydatkiem okazała się szafka pod umywalkę (209 zł). Same farby kosztowały dokładnie 212 zł. Do tego akcesoria, nowa bateria umywalkowa i dolnopłuk. Podczas, gdy koszt remontu zlecony wrocławskiej firmie to ponad 20 tysięcy złotych, szybka przemiana wnętrza łazienki przy pomocy farby do płytek łazienkowych, kosztowała nas niecałe 700 zł. Na ile według Was powinniśmy wycenić satysfakcję? Jak oceniacie efekt końcowy? Dajcie znać! Wiem, że łazienka nie jest bardzo daleka od idealnych wnętrz, prezentowanych w katalogach. To jednak ponad 30-letnia łazienka, która jeszcze dwa dni temu odstraszała swoim wyglądem. Teraz chyba jest całkiem przyjemna, a co najważniejsze – nasza. 🙂 Wpis Poskromienie paździerza, czyli renowacja mebli kuchennych był jednym z pierwszych na naszych blogu i do tej pory cieszy się sporą popularnością. Tak, zaczęliśmy od wysokiego C. W czerwcu 2016 roku pomalowałam stare szafki kuchenne farbami V33. W tym wpisie przedstawię Wam jak ta kuchnia wygląda po 3 latach użytkowania i odpowiem na pytanie czy warto było się za to brać. czerwiec 2016 r. Jak wyglądają pomalowane meble po 3 latach użytkowania? Przejdę od razu do sedna sprawy bez zbędnej kokieterii. Pomalowane powierzchnie sprawują się bardzo dobrze i w zasadzie nie ma żadnej zmiany w wyglądzie. Kolorystyka się nie zmieniła, brak oznak zużycia – starć, pęknięć, zadrapań. wrzesień 2019 r. wrzesień 2019 r. – szafki dolne Powstały dwa małe ubytki na skutek zderzenia z moździerzem czy innym słojem. Farba nie miała w tym starciu żadnych szans. No cóż, czasami tak bywa, że człowiek równocześnie miesza coś w garnku, odstawia ciężki przedmiot na półkę i jeszcze zwraca się do rozmówcy, który siedzi za jego plecami. Życie… Ku mojemu zdziwieniu nie ma żadnych ubytków ani zadrapań przy uchwytach. Jestem tym faktem mile zaskoczona, bo te miejsca są najbardziej narażone na systematyczne ataki. Reasumując, oceniam trwałość tej farby bardzo wysoko. Szczególnie, że nie przyłożyłam się do odtłuszczenia powierzchni, jak i przestrzegania zaleceń co do czasu schnięcia poszczególnych warstw. A teraz wbiję kij w mrowisko! Czy moje pozytywne doświadczenia dają gwarancję, że jeśli jutro kupicie tę farbę i pomalujecie swoją kuchnię będzie tak samo? Moim zdaniem nie ma takiej gwarancji ze względu na to że: wasza kuchnia jest prawdopodobnie wykonana z innych materiałów, o innej przyczepności, każdy trochę inaczej przygotuje powierzchnię do malowania, a także inaczej zaaplikuje farbę, w każdym domu panują inne warunki (temperatura, wilgotność), mamy inne nawyki i w inny sposób użytkujemy kuchnię (patrz niżej), farba kupiona 3 lata temu może różnić się od produktu, który jest teraz w sklepie. Moja kuchnia znajduje się w domu, z którego nie korzystamy w okresie zimowym. W zimę nikt tych szafek nie tyka, ale za to narażone są na temperatury ujemne. Od wiosny do jesieni użytkowanie jest intensywne, w tym przez dzieciaki w różnym wieku. W chłodniejsze, deszczowe dni w domu panuje spora wilgotność, która też stanowi wyzwanie dla mebli z MDF. Poza warunkami jest jeszcze kwestia naszych nawyków, które mogą wpływać na zużycie pomalowanych powierzchni – począwszy do rozmieszczenia zawartości szafek, przez częstotliwość ich otwierania, skończywszy na czyszczeniu? Moje szafki myję ciepłą wodą z detergentem. Szafki przecierane są w zależności od potrzeb, zwykle raz na 1-2 tygodnie. Usuwać okleinę czy nie? Zanim przejdę do tego co bym poprawiła, chcę zwrócić uwagę, że do malowania miałam dwa rodzaje frontów: te na których pozostawiłam plastikową okleinę/ wytłoczkę (szafki dolne) oraz te z których tę okleinę zerwałam odsłaniając płytę MDF (szafki górne). Z szafek górnych okleinę usunęłam ze względu na jej zniszczenie. Szczególnie nad kuchenką, plastikowa powłoka popękała na brzegach i zaczęła odchodzić od MDF. Aplikacja i zachowanie farby na obu rodzajach powierzchni są różne. Nakładanie pierwszej warstwy farby na okleinę jest kłopotliwe, bo wałek ślizga się po jej powierzchni. Potem malowanie idzie już gładko. Przyczepność farby do tego rodzaju powierzchni jest mniejsza niż do MDF. Jeśli farba ma odprysnąć po uderzeniu to właśnie z okleiny. Za to wykończenie frontu jest gładkie i łatwe w myciu. Nakładanie farby na goły MDF jest łatwe, ale płyta „pije farbę” trzeba jej nałożyć więcej. Uzyskana powłoka jest bardzo trwała. Niestety wykończenie nie wszędzie jest takie jakbyśmy chcieli w kuchni. Zdarza się szorstkość, a żółtawy pigment może przenikać do farby. Jak widzicie obie wersje mają swoje wady i zalety. Co ja rekomenduję? Jeśli nie musisz, to nie usuwaj okleiny. Wykończenie jest ładniejsze i łatwiejsze w utrzymaniu o czym więcej w kolejnym rozdziale. Co zrobiłabym dzisiaj inaczej Dzisiaj też wybrałabym te farby, ale trzy rzeczy zrobiłabym inaczej: szpachlowanie otworów po starych uchwytach,przygotowanie do malowania powierzchni MDF, z których zdjęłam plastikową okładzinę, aplikacja koloru białego. Szpachlowanie otworów Na poniższym zdjęciu możecie zauważyć zarys otworów po starych uchwytach. A to wszystko przez niecierpliwość. Po zaszpachlowaniu nie odczekałam dostatecznie długo, aby szpachla wyschła i obkurczyła się nie tylko na zewnątrz, ale także w środku otworu. Wtedy należałoby położyć kolejną warstwę i uzupełnić ubytek. Natomiast ja bardzo się spieszyłam. Efekt jest taki, że na dwóch szufladach po tygodniu dostrzegłam takie niespodzianki. Na szczęście na pozostałych frontach prawie nic nie widać. Przygotowanie powierzchni do malowania W przypadku frontów, na których pozostawiłam plastikową okładzinę, dzisiaj postąpiłabym analogicznie jak podczas malowania. Po prostu umyłabym je ciepłą wodą z płynem do mycia naczyń. Natomiast fronty, z których zerwałam plastikową okładzinę to już inna bajka. Podczas renowacji kuchni lekko je oszlifowałam i pomalowałam farbą. Jaki to dało efekt? Na zdjęciu powyżej widzicie właśnie taki front. Powierzchnie płaskie są wykończone/ sprasowane na gładko i z nimi nie ma problemu. Natomiast wyfrezowane zagłębienia odsłaniają naguśkie wnętrze płyty MDF i to te miejsca stały się problematyczne ze względu na: szorstką powierzchnię (po malowaniu), żółtawe przebarwienia (po pewnym czasie od pomalowania). Jeśli chodzi o szorstkość to zaznaczę, że chodzi tu o naprawdę niewielkie nierówności. Na tyle małe, że bez zastanowienia zignorowałam je podczas malowania. Jednak podczas użytkowania stały się irytujące. Jak się domyślacie te szorstkie fragmenty sprzyjają osadzaniu się zanieczyszczeń. Dzisiaj przygotowałabym powierzchnię takiego frontu do malowania inaczej. Po oszlifowaniu nałożyłabym podkład/ primer dedykowany MDF, który: zapobiegnie wsysaniu farby przez płytę,zapobiegnie migracji pigmentów z płyty do białej farby, pomoże wygładzić powierzchnie. Sprawdziłabym czy po pierwszej warstwie nie podniosły się jakieś zadziorki. Jeśli tak, to szlifowanie i dopiero kolejna warstwa. Żółtawe przebarwienia pojawiły się w wyfrezowanym zagłębieniu frontu, który znajduje się nad okapem. Temperatura? Inny materiał? Nie wiem. Położyłam w tym miejscu dodatkowe dwie warstwy farby i problem zniknął. To jest ogromna zaleta tego rodzaju farby, że można naprawiać wybrane miejsca i nie widać różnicy w wykończeniu powierzchni. Śnieżna biel Od początku chciałam aby górne szafki miały kolor biały. Dzisiaj też uważam, że jest to dobry wybór do ciemnej kuchni z oknem wychodzącym na północ. Tylko biel bieli nie równa. Kolor, który zaaplikowałam to śnieżnobiała biel, wręcz oślepiająca. Dzisiaj do farby śnieżnobiałej domieszałabym odrobinę farby szarej, która poszła na szafki dolne. Szafki górne byłyby nadal białe, ale nie oślepiałyby, a tonacja kolorystyczna obu poziomów stałaby się spójna. Czy było warto? Czy było warto pomalować te meble? Czy zdecydowałabym się na to dzisiaj? Bez wahania odpowiadam dwa razy TAK! Odmieniłam kuchnię i teraz świetnie się w niej czuję. To ma dla mnie ogromne znaczenie, bo jest to pomieszczenie w którym spędzamy większość czasu. Zaoszczędziłam na wymianie frontów. Na renowację wydałam 316 zł, z czego 128 zł na farbę ( r.). Przy założeniu, że średnia cena frontu kuchennego (MDF) to ok. 150 zł ( r.), koszt ich samodzielnej wymiany w mojej kuchni wyniósłby min. 2400 zł. Tylko czy jest sens montować nowe fronty na korpusach, które też kwalifikują się do wymiany? Ja uznałam, że to niedobry pomysł. Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Pomijając powyższe korzyści, taka renowacja daje poczucie, że możesz zrobić sama naprawdę wiele. Ograniczenia znikają i już wiesz, że w ten czy inny sposób dostaniesz to na czym Ci zależy. GO GIRL! Całusy 😉 W przeciwnym razie zaloguj się przez e-mail. Adres e-mail * Hasło * W przeciwnym razie zaloguj się przez e-mail. Adres e-mail * Hasło * Wymagania dotyczące hasła Przynajmniej jedna wielka litera Przynajmniej jeden znak specjalny lub numer Minimum 8 znaków Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez firmę AkzoNobel moich danych osobowych, w tym pochodzących od innych spółek Grupy spółek Grupy AkzoNobel oraz podmiotów działających w ich imieniu. Zgadzam się na otrzymywanie spersonalizowanego biuletynu od firmy AkzoNobel , informacji o produktach (i usługach) AkzoNobel, w tym od innych spółek Grupy spółek Grupy AkzoNobel ... Spawdż promocjach i wydarzeniach (w tym ofertach i zniżkach), na potrzeby których firma AkzoNobel może analizować moje dane osobowe, w tym moje preferencje, które zostały udostępnione przeze mnie firmie AkzoNobel, moją historię zakupów online i offline, a także zarejestrowane korzystanie z witryn internetowych i aplikacji firmy AkzoNobel. AkzoNobel może kontaktować się ze mną przy użyciu poczty e-mail, poczty tradycyjnej, SMS-ów, aplikacji i mediów społecznościowych albo innych udostępnionych przeze mnie kanałów komunikacji. Co to oznacza? Successfully registered, please login Wprowadź adres e-mail powiązany z Twoim kontem Jeśli e-mail jest prawidłowy, otrzymasz wkrótce na niego instrukcję, jak zresetować hasło Przed przesłaniem musisz odpowiedzieć na wszystkie pytania. Od teraz będziemy przesyłać do Ciebie newslettery pełne kolorystycznych inspiracji. Chcesz odświeżyć wygląd swojej kuchni lub łazienki bez wymiany płytek? To bardzo proste. Sięgnij po specjalną farbę do malowania płytek i przeprowadź prace w zaledwie jeden dzień. Skuwanie starych płytek oraz generalny remont są zupełnie niepotrzebne, aby odmienić wnętrze! Malowanie kafelków to coraz popularniejszy sposób na szybką i niedrogą metamorfozę łazienki oraz kuchni. Sprawdź, dlaczego warto malować płytki oraz jaką farbę do płytek wybrać. Malowanie płytek zamiast ich wymiany – dlaczego warto? Malowanie kafelków to dobry pomysł przynajmniej z kilku powodów: - skuwanie płytek i montaż nowych – to oznacza generalny remont łazienki! Konieczny będzie demontaż przynajmniej kilku sprzętów, a łazienka zostanie wyłączona z użytkowania na minimum parę dni; - remont łazienki oznacza spore wydatki. Decyzja o wymianie kafelków pociąga za sobą kolejne, jak wymiana niektórych sprzętów, oświetlenia itd.; - malowanie kafelków łazienkowych czy kuchennych to ogromna oszczędność czasu – prace przeprowadzisz w jeden dzień!; - malowanie płytek jest bardzo tanie, szczególnie, jeśli pod uwagę weźmiesz koszty generalnego remontu. Ile kosztuje malowanie kafelków? Zsumuj koszty farby (ilość potrzebnej farby policzysz w kalkulatorze farb na stronie danego produktu) oraz ceny niezbędnych narzędzi i przyborów, jak pędzle, wałki, kuweta malarska, folia, taśma itd. Wynik pozytywnie Cię zaskoczy!; - do malowania kafelków w kuchni czy łazience nie potrzebujesz pomocy fachowca. Wykonasz prace całkowicie samodzielnie, nawet jeśli nie masz dużego doświadczenia. Malowanie kafelków – jaka farba będzie najlepsza? To oczywiste, że nie możemy użyć wyrobu do malowania ścian wykończonych np. tynkiem. Nie uzyskałyby one przyczepności do wyjątkowo zwartej, szczelnej powierzchni ceramicznych kafelków. Od farby do malowania płytek w łazience lub kuchni wymagamy zatem przede wszystkim: bardzo dobrej przyczepności do podłoża, odporności na szorowanie czy zarysowania oraz odporności na kontakt z wodą. Jeśli szukasz dobrej farby do płytek, sprawdź Dulux Szybka Odnowa Płytki Ścienne. To produkt typu 2 w 1, który nie wymaga stosowania podkładu (co dodatkowo przyspiesza prace), szybkoschnący (czas schnięcia jednej warstwy to ok. 4 godzin), a ponadto odporny na wycieranie czy zarysowania oraz na działanie wilgoci (także na kontakt z wodą – można ją stosować zarówno w kabinie prysznicowej, jak i przy zlewozmywaku). Malowanie kafelków – przed i po Metamorfoza łazienki dzięki malowaniu kafelków? To świetny pomysł. Malowanie płytek pozwoli Ci na odświeżenie aranżacji łazienki – szybko i bez większych nakładów finansowych. Wystarczy pomalować ściany łazienki na biało, aby stworzyć wnętrze w stylu skandynawskim. Płytki pomalowane na turkusowo to z kolei element, który doskonale wpisze się w łazienkę śródziemnomorską, inspirowaną np. tradycyjną, grecką architekturą. Szarość doskonale zagra we wnętrzach eleganckich, klasycznych, ale i industrialnych. Kremowy beż zaś niezależnie od konwencji, za to wszędzie tam, gdzie zależy Ci na wrażeniu ciepła i przytulności w pomieszczeniu. Dzięki farbom do malowania kafelków rozjaśnisz niewielką łazienkę lub nadasz jej bardziej harmonijne proporcje. Kosztuje niewiele, nie wymaga przeprowadzania remontu, jest szybkie. Opinie dotyczące malowania kafelków są jednoznaczne: to świetny sposób na wprowadzenie znaczącej zmiany we wnętrzu. Poznaj trendy i ciekawostki dotyczące dekorowania dzięki naszemu comiesięcznemu biuletynowi Wyrażam zgodę na przetwarzanie przez firmę AkzoNobel moich danych osobowych, w tym pochodzących od innych spółek Grupy spółek Grupy AkzoNobel oraz podmiotów działających w ich imieniu. Zgadzam się na otrzymywanie spersonalizowanego biuletynu od firmy AkzoNobel , informacji o produktach (i usługach) AkzoNobel, w tym od innych spółek Grupy spółek Grupy AkzoNobel ... Sprawdź ... promocjach i wydarzeniach (w tym ofertach i zniżkach), na potrzeby których firma AkzoNobel może analizować moje dane osobowe, w tym moje preferencje, które zostały udostępnione przeze mnie firmie AkzoNobel, moją historię zakupów online i offline, a także zarejestrowane korzystanie z witryn internetowych i aplikacji firmy AkzoNobel. AkzoNobel może kontaktować się ze mną przy użyciu poczty e-mail, poczty tradycyjnej, SMS-ów, aplikacji i mediów społecznościowych albo innych udostępnionych przeze mnie kanałów komunikacji. Co to oznacza? Aby uzyskać więcej informacji o sposobach wykorzystywania przez nas danych osobowych, przeczytaj naszą Politykę prywatnośc. Nasze najnowsze wskazówki i inspiracje są już w drodze do skrzynki pocztowej

pomalowane kafelki przed i po